Wirtualne podróże w czasach epidemii

Kilka tygodni temu chyba nikt się nie spodziewał, że tegoroczne wyjazdy wakacyjne staną pod znakiem zapytania (bo o majówce możemy już całkowicie zapomnieć). Koronawirus brutalnie zmienia nasze przyzwyczajenia, ogranicza plany, przekształca naszą codzienność. Jak wykorzystać dany nam czas pożytecznie? Czy możemy podróżować zdalnie i czy ma to jakiś sens?

Pytania bez odpowiedzi

Możemy się smucić, złościć, buntować. Wielu z nas już wie, że skrupulatnie zaplanowany, wiosenny urlop spędzi w domu, inni (w tym ja) wciąż liczą, że do wakacji epidemia wyhamuje i uda się, choć częściowo, zrealizować plany wyjazdowe w lipcu i sierpniu. O ile będzie bezpiecznie, o ile będzie to rozsądne, o ile otworzą granice. Tyle pytań i wątpliwości, na żadne nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

Co więc robić, by nie zwariować? Czym się zająć w trakcie epidemii, bezpiecznie przeczekując ją w czterech ścianach, jednocześnie nie tracąc nadziei na jakiś wyjazd w tym roku?

Czy da się znaleźć substytut podróży, nie wychodząc z domu?


O zawieszaniu bloga na czas epidemii

Wielu moich znajomych, prowadzących blogi i vlogi podróżnicze, na czas epidemii zawiesiło lub ograniczyło swoje wpisy. To nie jest dobry czas na dzielenie się wspomnieniami z dalekich wojaży lub udzielanie praktycznych wskazówek, skoro nie wiadomo, kiedy będziemy mogli z nich skorzystać. Pod wpływem tego, co się dzieje oraz niepewnej przyszłości naszego tegorocznego wyjazdu, sam straciłem wenę do pisania zaległych artykułów. W Polsce bezwzględna kwarantanna, żyjemy w niepewności, strachu o naszych bliskich i z poczuciem ograniczenia wolności (choć w słusznym celu), a ja mam się chwalić kolorowymi zdjęciami z jakiegoś miejsca na świecie? Jakoś tak chyba nie wypada.

Ale nie zawieszam bloga. Będę pisał o „tu i teraz”, naszych osobistych sposobach radzenia sobie z ograniczeniami, dostosowywaniu się do zmieniającej sytuacji. Skoro i tak siedzimy w domu (bo wszyscy jesteśmy odpowiedzialni, prawda?), dlaczego mamy to robić ze skwaszoną miną i „za karę”? Przecież w ten sposób ratujemy życie!

A moje cykliczne wypociny, zabiją Waszą nudę, mam nadzieję, dając zajęcie na kilkanaście minut. Jeżeli choć jednej osobie zrobi się lepiej, to znaczy, że warto było 🙂

Moskwa. W wirtualne zwiedzanie świata naprawdę można się wciągnąć!

 

Zakładam, że jesteście uzależnieni od podróży choć częściowo w takim stopniu, jak ja. Przygotowałem dla Was kilka porad, dzięki którym możemy owocnie spożytkować dany nam nadmiar czasu.

  • Wirtualne podróże

Zdalne podróżowanie – ten oksymoron brzmi abstrakcyjnie. Jak niby na ekranie można robić coś, co z definicji łączy się z przemieszczaniem i doświadczaniem na żywo. A jednak – każda dziedzina życia musi się elastycznie dopasować do czasów epidemii, także podróżowanie, stanowiące nieodzowny element spędzania wolnego czasu niejednego z nas.

Czy na Twojej twarzy właśnie pojawił się ironiczny uśmieszek? 😉 Zanim zamkniesz ten wpis, chociaż spróbuj, co Ci szkodzi. Oglądanie pięknych i ciekawych miejsc na ekranie to co prawda spore ograniczenie, ale możesz wyznać zasadę lepiej mało niż nic. Może przy okazji się zainspirujesz i odwiedzisz to miejsce na żywo po ustaniu pandemii?

Wiele czołowych atrakcji turystycznych Polski i świata wyszło naprzeciw spragnionym zwiedzania turystom, umieszczając na swoich witrynach wirtualne wycieczki. Możecie na przykład zacząć od Muzeum Powstania Warszawskiego czy też paryskiego Luwru, kończąc z przytupem za oceanem, w peruwiańskim Machu Picchu lub na szczycie Statuy Wolności, z widokiem na rozświetlony Nowy Jork. Zamieszczam kilka przykładowych „wirtualnych spacerów”:

Wielki Mur Chiński (Chiny) – jeden z najbardziej okazałych obiektów na świecie, będący niespełnionym marzeniem setek podróżników (w tym moim). Całego chyba nie zdążę przejść, aż epidemia się skończy…

Koloseum (Rzym) – jeszcze długo zwiedzanie Włoch będzie tylko wirtualne. Skorzystajmy z tej możliwości.

Luwr (Paryż) – jedno z największych muzeów na świecie, posiadające w swoich zbiorach ok. 300 tys. dzieł sztuki. Jeśli to Wasze klimaty, szybko stąd nie wyjdziecie.

Machu Picchu (Peru) – kto nie marzy o zwiedzeniu jednego z najlepiej zachowanego miasta Inków, liczącego sobie ponad 500 lat. Teraz możesz zwiedzić je bez zadyszki, nie wdrapując się na 2000 m.n.p.m. 😉

Piramidy w Gizie (Egipt) – znane wszystkim grobowce sprzed naszej ery dostępne bez upału i zawracających głowę naganiaczy w pakiecie

Wieża Eiffel’a (Paryż) – francuska stolica jak na dłoni, z tarasu widokowego najbardziej znanej stalowej konstrukcji na świecie

Statua Wolności (Nowy Jork) – tej budowli nie trzeba przedstawiać. Dostępna bez wizy, wraz z kapitalnym widokiem na Manhattan

Wielki Meczet Szejka Zayeda (ZEA) – czas na Emiraty. A jak Emiraty, to przepych – ogromny meczet bogatego szejka w Abu Dhabi, zdobiony 24-karatowym złotem

Burj Khalifa (ZEA) – kawałek dalej, w Dubaju, możemy wirtualnie wjechać na najwyższy wieżowiec świata, liczący 828 metrów.

Chichen Itza (Meksyk) – spuścizna kultury Majów i Tolteków sprzed 1500 lat, znajdujący się na liście siedmiu cudów świata.

Pałac Westminsterski (Londyn) – jeden z najważniejszych zabytków Wielkiej Brytanii, to tutaj koronowani są kolejni królowie brytyjscy. W pakiecie dostępny Big Ben. O innych, nietypowych atrakcjach Londynu pisałem tutaj.

Pałac Buckingham (Londyn) – przenosimy się kawałek dalej, do siedziby brytyjskiej monarchii

Pałac Pena (Portugalia) – bajkowy, trochę kiczowaty pałac na wzgórzu pod Sintrą dostępny on-line. Jeśli Wam mało, zerknijcie do jednego w moich wpisów.

Muzeum Brytyjskie (Londyn) – kolejny muzealny „gigant”, prezentujący dzieje człowieka od czasów starożytnych do współczesnych

Kreml (Moskwa) – możemy podejrzeć Władimira Putina od kuchni 😉

Tadż Mahal (Indie) – czas na trochę orientu. Imponujące mauzoleum, zbudowane na pamiątkę tragicznie zakończonej miłości, to najpopularniejsza atrakcja w Indiach. Bez tłumów i kolejek? Niemożliwe!

Metropolitan Museum of Art (Nowy Jork) – amerykańskie muzeum, obejmujące dzieje sztuki malarstwa, instrumentów, fotografii, militariów i ubioru. Zawiera obrazy m.in. Vincenta van Gogha

Muzeum Salvadora Dali (Katalonia) – muzeum poświęcone w całości słynnemu surrealisty, gromadzące jego 360 prac

Muzeum Powstania Warszawskiego (Warszawa) – jedno z nowocześniejszych, stołecznych muzeów. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji zagłębić się w ten fragment wojennej historii Polski, może to odpowiednia okazja?


Ponadto, do zwiedzania naszego pięknego kraju on-line polecam stronę wirtualnykraj.pl . Pokaźna baza zdjęć, panoram i filmów z rozmaitych regionów Polski, zawierająca ogrody, parki, pałace, rynki, zabytki, hotele. Na stronie znajdziemy wycieczki kolejami linowymi i wyciągami, wnętrza obiektów sakralnych. Dla każdego coś dobrego, wystarczy kliknąć 🙂

 

  • Planowanie marzeń

Koronawirus krzyżuje plany nie tylko regularnym podróżnikom czy pracownikom branży turystycznej (o utracie płynności finansowej nie wspominając), ale większości z nas. Zima się skończyła, z pewnością nieśmiało planowaliśmy już pierwsze wyjazdy na długie weekendy czy wakacje. Musimy przede wszystkim przyjąć do wiadomości odwołanie wyjazdu, nic nie poradzimy, bierzemy to na klatę. Nie my jedni straciliśmy marzenia, plany i pieniądze. Cieszmy się, że mamy zdrowie i róbmy wszystko, aby stosować się do zaleceń. Bądźmy przekorni wobec słońca i wiosennej aury za oknem, dla własnego i społecznego dobra. Jeśli będziemy teraz wytrwali, zwiększamy szansę na realizację wyjazdowych planów za kilka miesięcy.

Czy na pewno musimy rezygnować z zaplanowanego wyjazdu? Może da się go przełożyć na drugą połowę roku przy jednoczesnej minimalizacji kosztów. Linie lotnicze, którymi mieliśmy lecieć w podróż, najpewniej zmienią nam terminy bezkosztowo. Spytajmy, czy jest to możliwe w obiekcie noclegowym, dowiedzmy się wszystkiego u źródła.

Jeśli planowaliśmy podróż na własną rękę i nie załatwialiśmy jeszcze żadnych formalności związanych z wyjazdem, musimy się skupić na przełożeniu tego marzenia „w głowie” (to bywa zwykle najtrudniejsze). Jeśli zdecydujemy się przełożyć wyjazd na jesień, zorientujmy się jaka wówczas będzie pogoda. Może warto zmienić kierunek na rzecz lepszej aury, a w to wymarzone miejsce wybrać się w przyszłym roku?

Dostrzeżmy wachlarz możliwości wokół nas. Pomyślmy sobie, że ograniczenia są wprowadzane dla naszego dobra, ale tylko na chwilę. Niebawem wszystko wróci do normy. Jeszcze nie tak dawno możliwości podróżowania po świecie były naturalnie ograniczone, era „tanich linii” i licznych połączeń lotniczych wewnątrz świata trochę nas rozpuściła. Już mało kto pamięta, jak niewiele połączeń lotniczych miała Polska, powiedzmy, 20 lat temu. Może nastał odpowiedni czas, by zwiedzić dogłębnie nasz kraj? Może zamiast „wiązać się” niepewnymi terminami lotów w tym roku, zaplanujmy coś spokojniejszego w Polsce lub u naszych sąsiadów?

Szukajmy dobrych stron! Przekładając wyjazd mamy więcej czasu na zebranie informacji o danym miejscu i zgromadzeniu potrzebnych środków finansowych. A może po epidemii sobie odbijemy i go trochę wydłużymy (o ile szef się zgodzi)?

Wiosna na Pogórzu Kaczawskim, polskiej krainie wygasłych wulkanów. 

  • Skupmy się na naszym otoczeniu 

Odpalmy mapę naszej okolicy, zastanówmy się w ilu miejscach, w zasięgu spaceru, nie byliśmy. Zaplanujmy długą marszrutę po okolicy, może znajdziemy jakiś skwer lub park, którego do tej pory nie znaliśmy. Skupmy się na skali mikro zamiast makro, zamieńmy na chwilę podróżowanie na krajoznawstwo. My z Kasią w miniony weekend pojechaliśmy do Kampinoskiego Parku Narodowego od kompletnie nieznanej strony. Podczas 16-kilometrowego spaceru spotkaliśmy raptem kilka osób, a w mediach trąbili, że jest weekendowy najazd spacerowiczów na KPN (po czym go zamknięto). Włączmy logikę, wyszukujmy miejsca niepopularne, z dala od spodziewanych tłumów. Nikt nam nie każe siedzieć w domu na siłę, ale jeśli wychodzimy, róbmy to z głową. 

Nie zapominajmy o aktywności fizycznej na powietrzu (szczególnie, jeśli pracujemy teraz zdalnie). Poza obowiązkowym pójściem do sklepu i apteki, niech w rytm naszego tygodnia wejdzie kilka spacerów lub wycieczek rowerowych.

Siłownia, grupowe wycieczki rowerowe, gry planszowe i wspólne oglądanie filmów ze znajomymi, częste spotkania rodzinne. Co jakiś czas kolacja w hinduskiej knajpce. Weekendowe podróże po Polsce, planowanie tegorocznej majówki. To uproszczony zestaw regularnych punktów mojego życia, z których musiałem zrezygnować. Każdy z nas taki ma, każdy z nas go poświęca w imię wyższego celu.
  • Coś do czytania, oglądania? 

Nie jestem wyjadaczem filmowym, a książki to bardzo indywidualna sprawa. Nie doradzając konkretnych tytułów, polecam przeprosić się z domową biblioteczką i poszukać jakiejś ciekawej pozycji. Niech nasze myśli nie krążą bez sensu wokół negatywnych tematów, a zamiast oglądać jedenasty serwis informacyjny zatopmy się w wartościową lekturę lub serial.

Z naszego domowego podwórka: od lutego oglądamy z Kasią „Opowieść Podręcznej” na HBO GO. Mocny serial o oryginalnej tematyce, będący luźną interpretacją książki sprzed lat, potrafi usadzić w fotelu na długie godziny. Podobnie nasza ojczysta „Wataha”, którą mamy za sobą.

W pracy (niestety mojej nie da się wykonywać zdalnie) zacząłem korzystać z aplikacji Empik Go. W zbiorach odnajdziemy kilkaset audio i e-booków, ja obecnie słucham ciekawego reportażu z Korei Północnej.


Wspomnienia z podróży – zapraszam do lektury bloga

Tymczasem zapraszam do innych artykułów na blogu Gdzie Los Poniesie (jest ich już ponad 130). Może macie ochotę powspominać z nami rowerową wyprawę na Islandię, kilkudniowy trekking przez dzikie góry Albanii lub miesięczną wyprawę charytatywną przez Pamir w Tadżykistanie?

Od zeszłego roku działa nasz kanał na Youtube (klik), gdzie umieściliśmy już kilkanaście filmów z zeszłorocznej wycieczki starą Ładą do Naddniestrza i rowerowej wyprawy na norweskie Lofoty. Polecam 🙂


Nie ma czasu na nudę

Koronawirus nie wybiera, nie patrzy na narodowość, kolor skóry i status społeczny. Teraz wszyscy jesteśmy równi i odpowiedzialni za siebie nawzajem. Im będziemy wytrwalsi i bardziej konsekwentni tym szybciej uda się światu uporać z pandemią. Im mniej będziemy się dołować i wkurzać na sytuację od nas niezależną, tym mniejsza szansa, że chwyci nas wirus. Nie od dziś wiadomo, że uśmiech i pozytywny nastrój wpływają korzystnie na kondycję zdrowotną 🙂

Przewartościujmy swoje codzienne życie, znajdźmy substytut każdej czynności i formy spędzania czasu wolnego, która wiąże się z kontaktami międzyludzkimi. Wykorzystajmy technologię lub wróćmy do starych przyjemności, na które dotąd nie mieliśmy czasu. Książka, film, przedłużona kawka na balkonie z ulubioną gazetą w ręku? Zwolnijmy, uspokójmy negatywne emocje. Jeszcze trochę, a ograniczenia się skończą.

 

Przy okazji… co dalej z naszą czteromiesięczną wyprawą do Azji Środkowej i Południowo-Wschodniej? Odpowiedź jest tutaj.

Trzymajcie się zdrowo i dajcie znać w komentarzach, jak radzicie sobie z głodem podróżowania w tych trudnych czasach 🙂

 

Zobacz także:

Ukraińska Wenecja w delcie Dunaju
Przecierając szlaki najwyższych gór Albanii
Przecierając szlaki najwyższych gór Albanii
Jesień w Bieszczadach
Jesień w Bieszczadach

2 komentarze do wpisu „<b>Wirtualne podróże w czasach epidemii</b>”

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.