Płowdiw (Plovdiv), choć położone raptem 150 kilometrów od Sofii, zdecydowanie rzadziej stanowi cel odwiedzających Bułgarię turystów, niż sama stolica. Leżące nieco na uboczu, uznawane jest za najstarsze miasto Bułgarii (i jedno ze starszych na świecie!) – a z racji kompaktowego rozmiaru, zróżnicowane atrakcje można obejść nawet w jeden dzień. Starożytne ruiny, które spotkamy tu na każdym kroku, kontrastują z tradycyjną zabudową, komunistycznymi gmachami i knajpiarsko – artystyczną dzielnicą, Kapaną. Miłośnicy widokowych panoram również nie będą zawiedzeni – w granicach Płowdiw znajduje się sześć naturalnych wzgórz – z większości z nich roztacza się kapitalny widok na miasto!
Płowdiw i jego krótka historia
Spacerując po centrum Płowdiw można odnieść wrażenie, że miasto jest jednym, wielkim wykopaliskiem archeologicznym. Wciąż w wielu miejscach trwają prace odkrywkowe, a tam, gdzie je skończono – przywraca się układ zabudowy zbliżony do historycznego. Na kolumny, gzymsy, fragmenty starożytnych budynków, natrafiamy dosłownie wszędzie. Już na długo przed I tysiącleciem p.n.e. teren współczesnego Płowdiw zamieszkiwali Tracy, którzy wówczas zasiedlali wschodnią część półwyspu Bałkańskiego.
Piętno na dzisiejszym wyglądzie miasta odcisnęli także Persowie, Turcy i Rzymianie – ci ostatni pozostawili bezsprzecznie najbardziej wartościowe zabytki miasta, czyli wspaniale zachowane ruiny amfiteatru ze 116 roku n.e. oraz stadion rzymski, nad którym, po przebudowie okolicy, przechodzi obecnie miejski deptak.
Przez ponad połowę XIX wieku Płowdiw funkcjonowało pod jarzmem Turcji – dopiero w 1886 roku ostatecznie włączono je w granice Bułgarii, po wygranej wojnie rosyjsko-tureckiej. Kolejne lata to intensywny rozwój Płowdiw jako głównego ośrodka handlowego w kraju. Regularnie odbywały się tu największe w Bułgarii targi, co znacząco podniosło rangę miasta.
Płowdiw czy Sofia?
Dzisiaj w Płowdiw mieszka 340 tys. osób, co plasuje miasto na drugim miejscu pod względem liczby ludności w Bułgarii. Płowdiw jest jednak bardziej kameralne i mniej przytłaczające niż stołeczna Sofia. I chociaż, jak większość bułgarskich miast, jest nieuporządkowane i chaotyczne – panujący tu klimat niezwykle przypadł nam do gustu. Zresztą nie tylko nam – w 2019 przedstawiciele Unii Europejskiej wybrali Płowdiw na Europejską Stolicę Kultury 🙂





Starożytne ruiny dawnego Płowdiw kontra socrealizm
Nasz hostel mieści się przy placu Aleksandra Malinowa, kilka minut spacerkiem od starego miasta. Nie zdążyliśmy zbyt wiele przeczytać o Płowdiw przed samą wizytą – stąd sceptycznie podeszliśmy do samego terminu „stare miasto”, pamiętając lekki zawód w tym temacie z Sofii.
Jakież było nasze zdziwienie, gdy ostro wdrapując się brukowaną uliczką, ujrzeliśmy przepięknie zdobione, tradycyjne bułgarskie domy.
Stare miasto to najbardziej spójna część współczesnego Płowdiwu, pod względem zabudowy. Niemniej, typowe dla Bułgarii, urbanistyczne pomieszanie z poplątaniem, w Płowdiw nabiera nowego znaczenia. Odnosimy wrażenie, jakby nikt na siłę nie chciał przekształcać z pozoru chaotycznej przestrzeni. Idziemy głównym deptakiem, mijając potężny gmach Poczty Głównej, ozdobiony siermiężną płaskorzeźbą – po drugiej stronie, nieco w dole wyeksponowane starożytne ruiny – są pozostałości murów, całkiem nieźle zachowane kolumny. Zaraz za nimi rozciąga się nowoczesny park Cara Simeona, w którym każdego letniego wieczoru odbywa się muzyczny spektakl fontann. Sto metrów dalej rozpoczyna się „aleja handlowa”, pełna sklepów, pamiątek, kawiarenek.
Każdy element z innej bajki, a jednak całość nieźle współgra!
Rzymski stadion na deptaku
Gdy miniemy już wszystkie sklepy i kawiarnie, dojdziemy do miejsca absolutnie fenomenalnego… a na pewno kontrowersyjnego. Otóż pod deptakiem rozciągają się doskonale zachowane ruiny stadionu rzymskiego, pochodzące z lat 90. naszej ery! Ostatnie wykopaliska zakończyły się tu niespełna 10 lat temu – postanowiono stworzyć nowoczesny „eksperyment”, łącząc nowe ze starym. Chociaż piesza kładka nad stadionem zdaje się trochę „nie pasować” – pozwala pieszym na podziwianie ruin z innej perspektywy. Także tutaj odbywają się różne imprezy kulturalne – gdy weszliśmy do środka, akurat trwały przygotowania do koncertu.






Siedem wzgórz najstarszego miasta Bułgarii
Siedem? Przecież na początku pisałem o sześciu!
Płodwiw leży w stosunkowo płaskiej dolinie rzeki Maricy – tym bardziej dziwi obecność naturalnych wzgórz, jakby dobudowanych przez człowieka, dla urozmaicenia równinnego krajobrazu. Wszystkie wzgórza Płowdiwu to jednocześnie zróżnicowane punkty widokowe na konkretne części miasta. Niektóre otacza gęsta zabudowa, na jednym stoi komunistyczny pomnik żołnierza (o tym za chwilę), a jedno zrównano z ziemią sto lat temu – musiało wówczas ustąpić postępującej rozbudowie miasta.
Najpopularniejsze płowdiwskie wzgórze, Nebet Tepe, znajduje się na samym starym mieście. Z języka tureckiego oznacza „wzgórze strażników”, i to właśnie tutaj miało zaczątek starożytne miasto. Dzisiaj, przebywając wśród pozostałości ruin starożytnych murów i wież, możemy wyobrazić sobie starożytne miasto w czasach świetności, jednocześnie podziwiając współczesną zabudowę u stóp wzgórza.
Doskonały widok na miasto jest także z Sahat Tepe oraz wzgórza Bunardżik. To pierwsze położone jest w najbardziej centralnej części miasta, tuż nad teatrem antycznym. Niestety tym razem nie udało nam się na nie wejść – jeżeli byliście, dajcie znać, jakie są z niego widoki i czy mamy po co wracać 😉
Alosza wyzwoliciel
Rosjanie, po wyzwoleniu Bułgarii spod jarzma tureckiego, także w Płowdiw pozostawili pamiątkę. 11-metrowy Alosza od sześćdziesięciu lat stoi na wzgórzu Bunardżik, spoglądając zamyślonym wzrokiem na wschód. Pomnik upamiętnia sowieckich żołnierzy, którzy polegli podczas II wojny światowej. Co ciekawe – jako model dla tego pomnika, posłużył prawdziwy żołnierz o imieniu Alosza, który walczył na froncie ukraińskim.
Choć w komunistycznych czasach władze Płowdiwu dwukrotnie próbowały usunąć pomnik, władze ZSRR nawet nie chciały o tym słyszeć. Czy dzisiaj byłoby to możliwe? Być może – choć komunistyczne pomniki tak mocno wrosły w krajobraz bułgarskich miast, że właściwie spuścizna minionego ustroju zdaje się (teoretycznie) nikomu nie przeszkadzać.
Trzeba przyznać, że „spod Aloszy” mamy całkiem niezły widok – podczas zachodu słońca na szczycie wzgórza Bunardżik spotykamy przede wszystkim młodzież. Z piwem w ręku i subtelną muzyką, puszczaną z telefonu, obserwują słońce, chowające się za pobliskimi górami. Pozostaje nam się tylko przyłączyć.


Płowdiw w naszym filmie
Jeśli ponad słowo pisane przedkładasz doznania audiowizualne – polecamy Ci również nasz film z Płowdiw i Wielkiego Tyrnowa – fenomenalnych miast, które w Bułgarii po prostu trzeba zobaczyć
Więcej filmów ukazujących nieturystyczne spojrzenie na Bułgarię znajdziecie na naszym kanale filmowym 🙂
Kapana – hipstersko i europejsko
Wracamy do centrum Płowdiw. Tuż obok przykrytego deptakiem, rzymskiego stadionu stoi pamiątka po tureckim panowaniu – meczet Dżumaja, wzdłuż którego ciągnie się szpaler palm. Polecam zwiedzić go od środka – wejście znajduje się po drugiej stronie niż stadion.
Tuż za meczetem rozciąga się labirynt gwarnych uliczek, tętniących życiem i kolorami. Wkraczamy do Kapany – innej niż wszystkie części starego Płowdiw. Kapana to po bułgarsku po prostu pułapka – współcześnie może być pokrętnym synonimem zauroczenia, jakie się w tym miejscu odczuwa. Błądząc wśród kolorowych murali, kreatywnych wystaw sklepowych i oryginalnych kawiarenek po prostu nie chce się wracać do domu 😉
Kapana uważana jest za artystyczne centrum Płowdiw – i choć przypomina podobne miejsca, znane ze współczesnych stolic europejskich (na myśl przychodzi mi ruined pub Simpla w Budapeszcie, lub dzielnica Shoreditch w Londynie) – jest elementem absolutnie nie do pominięcia. Szczególnie polecamy przysiąść tu na aromatyczną kawę lub zimne piwko – ponoć wieczorem Kapana zamienia się w główną miejską imprezownię.


Komunistyczne pozostałości Płowdiw – smaczki dla koneserów
Wspomniany wyżej żołnierz Alosza to absolutnie nie jedyny komunistyczny akcent współczesnego Płowdiw. Jeśli (podobnie jak my) poszukujecie więcej takich smaczków, możecie odwiedzić choćby pomnik Zjednoczenia (Паметник на Съединението) przy ul. 6-go września lub pomnik Braterstwa w kształcie topornego znicza (to nasza osobista interpretacja). Do tego drugiego prowadzi zadrzewiony bulwar – na jego drugim końcu znajduje się wzgórze z Aloszą.
Chociaż okolica się rozwija, sprawiając wrażenie płowdiwskiego „bussiness center”, pomnik Braterstwa jest jakby zapomniany. Pomimo, że otacza go ogromny plac, celowo podkreślający rangę budowli, całość jest jakby zapyziała, także ze względu na pokrywające pomnik graffiti i walające się śmieci. Liczyliśmy na możliwość wejścia do środka (pod betonowym dachem znajduje się właściwa część konstrukcji, czyli podziemny placyk z rzeźbami, przedstawiającymi ludzi) – niestety krata była na głucho zamknięta. Pozostało podejrzeć wnętrze przez niewielkie otwory w „dachu” 🙂




Płowdiw – informacje praktyczne
- Płowdiw to niewielkie miasto – główne atrakcje (amfiteatr, stadion rzymski, stare miasto, Kapana) znajdują się w centrum, w niewielkich odległościach od siebie. Polecamy zrobić sobie dłuższy spacer, także na wzgórze Bunardżik, gdzie stoi żołnierz Alosza.
- Dworzec kolejowy znajduje się w centrum – kursuje z niego kilka pociągów dziennie do Sofii, Burgas i Warny. Są tanie, choć dość powolne. Połączenia możecie sprawdzić na stronie bułgarskich kolei.
- Noclegi – sporo ogłoszeń znajdziecie na popularnych portalach (Booking, Airbnb). Klimatyczne noclegi znajdziecie w dzielnicy artystyczno-imprezowej Kapana – jeśli szukacie czegoś spokojniejszego, polecam miejscówki poza centrum. Ceny, nawet w sezonie, są bardzo przystępne – rezerwując z dnia na dzień zapłaciliśmy ok. 55 PLN za pokój.
- Poruszanie się po mieście – do niedawna po Płowdiw kursowały trolejbusy – my żadnego nie spotkaliśmy, prawdopodobnie wymieniono je na autobusy elektryczne. Na większości przystanków znajdziecie mapki z planem linii w całym mieście, bilet jednorazowy kosztuje 1 lewa
- Płowdiw to miasto kultury – w starożytnych ruinach regularnie odbywają się koncerty muzyki klasycznej i przedstawienia teatralne. Jeśli lubicie takie atrakcje – warto wybrać się na niepowtarzalny spektakl.
- Płowdiw to także całkiem niezła baza wypadowa w góry – w promieniu 100-130 km znajdują się: Park Narodowy Bałkanów Środkowych (m.in. ze szczytem Botew), miasteczko Borowiec, skąd możemy wejść na najwyższy szczyt Bułgarii – Musałę, Smolan – baza wypadowa w Rodopy.
- 120 km na północ od Płowdiw znajduje się jeden z największych socrealistycznych budynków – pomników na świecie (przypominający kształtem spodek kosmiczny), czyli Buzłudża (dom Partii Ludowej, wybudowany na szczycie jednej z gór).

Zapraszamy także do innych wpisów z Bułgarii, w których znajdziecie inspirację do zwiedzania kolejnych, ciekawych miejsc tego niezwykłego kraju oraz garść praktycznych wskazówek!
Zobacz także:


